Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

wtorek, 24 maja 2011

Kanarek z Zabłocia.

... dla Ciebie to nie Zabłocie ale Terlikówka powtarzam koledze z pracy, gdy naśmiewa się z dzielnicy w której mieszkam ...

Ale w sumie to ma rację, iłu ci u nas dostatek ...

Kiedyś nawet lepiłem z niego czerepy, suszyłem na słońcu i miało to służyć jako rustykalne donice ogrodowe - żona jednak była przeciwnego zdania, poza tym urodą to one specjalnie nie grzeszyły ... może dla średnio kulturowo rozwiniętego neandertalczyka były by w sam raz. Na nasze czasy dzisiejsze zdecydowanie się nie nadawały, zwłaszcza że ... wymiękały na deszczu ;-).

Ale nie o błocku miałem dziś pisać a o kanarku.


Kulczyk zwyczajny, kulczyk (Serinus serinus)

Mały, do wróbla podobny ... jak zobaczycie kiedyś wróbla który leci i śpiewa nad waszymi głowami to ten wróbel nie będzie wróblem ale kulczykiem właśnie...
I to jest wielki plus Zabłocia - niby miasto, a przyrodniczo wieś !

Nagranie śpiewu tez nie rewelacyjne - miałem ochotę tego kundla pogonić .. ale wiedziałem że jak się odwrócę to kulczyk też mi zwieje, potem jeszcze ktoś odpalił samochód ...



Ale dobre i to. jak przyczaję skubańca w lepszym nastroju to i nagranie będzie ciekawsze. A umie on śpiewać ładniej od kanarków (którym notabene śpiew się tak zdegenerował że mało co już przypomina ich naturalne nawoływania) .

Chętnym do zastąpienia klatkowego kanarka klatkowym kulczykiem informuję iż jest on objęty ścisłą ochroną gatunkowa na terenie RP.
Zresztą o wiele ciekawiej jest wystawić głowę za okno czy posłuchac go z balkonu.

5 komentarzy:

Tili Kaburo pisze...

Kulczyk i sumak wyglądają kalejdoskopowo.
Lepimy, lubimy :)

krogulec14 pisze...

Fajnie lata (niby jak nietoperz) i fajnie śpiewa (trzeszczy jak kluczyki - skąd zapewne nazwa). :-)

Rado pisze...

Miałem kiedyś kanarka. Jego śpiew, nawet jeśli inny niż w naturze, brzmiał cudownie, choć czasami (np. rano i po ;) bywał trudny do zniesienia. Kulczyk mimo wszystko, aż takich możliwości wokalnych chyba nie posiada.

ptaszka pisze...

Pięknie złapany kulczyk. Wydaje się, że mu nuty z dzióbka wypływają.

makroman pisze...

Krogulec - akurat Kulczyk to nie od kulczyków, w gwarze "górali nizinnych" to raczej coś co kiełkuje, wychyla głowę, ale tez coś co "gulga / kulga" wydaje gardłowy głos.
W sieci trafiłem na etymologię nazwiska - wydaje się że jest adekwatna także do ptaka.
strona rodzinna Gajewskich i Kulczyków

rado - bo mało cwicxzy - jak by miał większą konkurencję śpiewaków jego trele były by bardziej melodyjne - moje kanarki to legenda rodzinna - jadły ze mną śniadania, obiady i kolacje, łaziły mi po palcach, głowie i uszach - do klatki wracały same na nocleg.

Ptaszka - a w sumie wcale tego nie planowałem.