Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Czy warto być aktywnym w Internecie czyli ... seks akrobatyka ewolucji.

Że co? Że w tytule co ma piernik do wiatraka? Owszem ma... i zaraz wyjaśnię.

Otóż jest taka cykliczna impreza; zwie się: Tydzień Ewolucji w Krakowie. mają tam masę ciekawych imprez, na które nie chodzę, (bo mi się nie chce do Krakowa jeździć mimo że mam blisko - bo jak bym poszedł na jedną to czemu nie na drugą a tyle wolnego to ja nie mam), ale mają też wykłady i te z zamiłowaniem oglądam na YT (zresztą czasami także o nich piszę).

Czasami mają też to i owo do rozdania i w ten sposób drogą poproszenia a nie kupna nabyłem pozycję pod tytułem:
"Seks akrobatyka ewolucji i inne historie" sygnowaną przez PAN i UJ

 Focia własnego chowu bo w necie nie znalazłem tej okładki w formie możliwej do umieszczenia na blogu! 

Co znaczy także że raczej nie ma szans nabyć ją drogą kupna. A szkoda bo to pozycja świetna z trendem do wyśmienita! 
Szereg jednorozkładówkowych miniartukułów (notatek encyklopedycznych) uszeregowanych alfabetycznie, odnoszących się do ciekawych, mało znanych lub po prostu wartych poznania zagadnień z zakresu ewolucjonizmu i genetyki.
Co kilka stron - wstawki niebieskie, czyli notki autorstwa osób związanych z badaniami ewolucyjnymi, genetycznymi i pokrewnymi, odnoszące się do zakresu ich prac. 

Całość świetnie ilustrowana, z bardzo dobrze oddającymi sens zagadnienia infografikami. 
Pozycja dla wszystkich zainteresowanych przyrodą, życiem i ... seksem ;-) 

Wygląda na to jednak że osoba odpowiedzialna za wysyłkę materiałów popełniła błąd i otrzymałem dwie przesyłki - jedną dwa tygodnie po drugiej.

I tym samym stałem się posiadaczem dwóch takich samych książek. 

Zatem ogłaszam konkurs:
Książkę otrzyma ta osoba, która pierwsza i dobrze odpowie na moje pytanie.  Starałem się wymyślić takie na które nie ma odpowiedzi w Internecie, przynajmniej polskojezycznym, bo w angielskojezycznym już łatwiej. 

Zatem:
Jak wiadomo (nie wszystkim) Darwin był osobą cierpiąca na pewne schorzenie które do dziś jest tajemnicze i nie wyjaśnione, aczkolwiek hipotez jest mnóstwo. W każdym razie okresowo bywał powalony dolegliwością i wszelka jego działalność zamierała. Jeden z ataków  tejże (zapewne) choroby  dopadł go podczas pięcioletniej podróży na statku Beagle. Pytanie brzmi: Na jakim kontynencie miało to miejsce?  
 
 ps. jest o co walczyć! 
odpowiedzi oczywiście w komentarzach, potem już dane przez maila. 

18 komentarzy:

frytka pisze...

domyślam się, że każdy ma jedną szansę na odpowiedź i zamieszczenie kilku komentarzy (każdy z innym kontynentem) nie będzie brane pod uwagę? :D
miłego dnia :)

makroman pisze...

W rzeczy samej Frytko.

Andrzej Rawicz (Anzai) pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Andrzej Rawicz (Anzai) pisze...

Darwin zaraził się chorobą Chagas’a podczas wyprawy do Południowej Ameryki.
Najchętniej leczył się u swoich krewnych w Maer Hall w Staffordshire. Gdy czuł się lepiej wracał do Shrewsbury. W sumie w obu tych miejscowościach bywał ok. 7 razy, i za każdym razem było to związane z jego chorobą. A więc ... ?

P.S. Książkę także posiadam, stąd - na wypadek ew. wygranej - ceduję swoje prawa na drugą w kolejności osobę. Trafiła mi się literówka, więc poprawiłem tym komentarzem.

Wojciech Gotkiewicz pisze...

Australia. Przyznaję, że strzelam na oślep, gdyż niestety nie wiem. Co prawda pewnie wygrzebałbym tę informację z sieci, ale ja tak się nie bawię. Jak poważny konkurs, to poważny konkurs i żadnych kół ratunkowych nie zastosuję.

Wojciech Gotkiewicz pisze...

Kurczę, nie zauważyłem, że poprawna (?) odpowiedź jest piętro wyżej. Ale przynajmniej zachowałem się godnie :)))

deu pisze...

Pytanie brzmi: na jakim kontynencie, na statku Beagle Darwin miał atak (jakiejś choroby). Podchwytliwe pytanie, chyba ,że statek był w suchym doku na naprawie, lub co najmniej w porcie.

Także bądźmy litościwi. A ta książka to z obrazkami chociaż: D

makroman pisze...

Odpowiedzi nie podam, ani nawet na trop nie naprowadzę.

Deu - Statek, statkiem a ogromne połacie przemierzali konno, lub pieszo, to była wyprawa badawcza, a nie żeglarska. Przeczytaj "Podróż..." - to naprawdę jest świetna lektura.

A w konkursowej książce jak pisałem jest mnóstwo infografik i tylko jedna budząca moje wątpliwości swoją zgodnością z fizyka, ale to całkiem inna historia.

makroman pisze...

Wygląda na to że musiałem włączyć moderacje (co za upadek dla człowieka który zawsze walczył z cenzurą) żeby pozbyć się tego debilnego weryfikowania za pomocą wskazywania na obrazki ze znakami drogowymi!

deu pisze...

Grzecznie zripostowałem Cię (np. za Gravesa : )), gdyż nie tylko ja miałem problem z pojęciem zawiłości pytania. Darwina już nie tykam, nie mam na niego czasu. Podobnie jak na kalendarze.

frytka pisze...

a mnie nie kazało nic weryfikować :)))))

makroman pisze...

Deu - bo podświadomie zakładasz że inni mają równie głęboki sposób myślenia jak Ty. Tymczasem ja myślę w skrajnie prosty sposób i moje pytania nie posiadają trzeciego, ani nawet (najczęściej) drugiego dna. Po prostu pytałem gdzie zachorował, a to jest w jego wspomnieniach.

Frytko - właśnie o to chodzi! Jakiś czas temu "wrzucało" mi na bloga masę spamu, więc wrzuciłem weryfikację obrazkową, ale były skargi od moich znajomych i przyjaciół...w sumie słuszne bo nikt nie lubi udowadniać że nie jest wielbłądem - w tym wypadku robotem. Ale wyłączyć się tego już nie dało, odznaczyłem "nie" ale weryfikacja jak była tak była, sam także musiałem się weryfikować!!!
Dopiero pełne inwektyw monity pod adresem administracji Googli zaowocowały radą by włączyč moderację... obrazków już klikać nie musicie, ale czekacie na publikację... wybaczcie.

frytka pisze...

Na wielu blogach jest moderacja, mnie osobiście to nie przeszkadza :)

makroman pisze...

Tak frytko - ale ja omal nie doprowadziłem do procesu sadowego np. z Polsatem za stosowanie cenzury. Nie znoszą cenzury - a teraz sam stałem się cenzorem - ale klnę się że ucinam wyłącznie spam.

Wojciech Gotkiewicz pisze...

Dlaczego tylko przy moich komentarzach jest ikonka kosza? :)))

makroman pisze...

Wojtku - pewnie Guglarze wykombinwoali że sam możesz chcieć swój komentarz usunąć.
Generalnie mnie ta moderacja mierzi, ale lepsze to niż obrazki... chyba?

DD pisze...

Darwin cierpiał na trzy schorzenia. Kontynent, hmm... Ameryka Południowa .Na statku HMS Beagle zaraził się chorobą Chagasa, został ukąszony przez zakażonego pluskwiaka. Jest to pasożytnicza choroba tropikalna. Prawdopodobnie ona była również przyczyną śmierci Darwina.
Tak myślę. Pewnie odpowiedź jest inna.Pozdrawiam.

makroman pisze...

Pierwszy odpowiedział Andrzej, ale że zrzekł się nagrody, tedy przypada ona DOROCIE!
Tak jest poprawna odpowiedź, celowo nie pytałem o nazwę choroby, bo wciąż są wątpliwości i chyba zostaną na zawsze z racji tego że Darwina trudno już będzie poddać diagnostyce klinicznej ;-). Ale lokacja jak najbardziej się zgadza. Miało to zresztą odzwierciedlenie w jego pracy, gdyż właśnie z Ameryki Południowej mamy najwięcej uwag geologicznych i społecznych, prawdopodobnie wynikało to z faktu że Darwin nie mógł się jeszcze w pełni skupić na pracy biologa i podejmował łatwiejsze obserwacje.

Doroto - kontakt na priva z adresem i książeczka już jedzie w twoje ręce ;-)