Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

czwartek, 10 lipca 2008

Historia pewnego lęgu 1

Kupiłem sobie dom...
Dom w stanie surowym, bez okien, drzwi, sama skorupa i dach (cieknący), idealne miejsce dla gniazdowanie dla ptaków.
I faktycznie gniazdują, Mazurki urządziły sobie sadybę w szczelinie między krokwią a murem, natomiast kopciuszki na jednej z belek stropowych



Misternie uplecione gniazdo, przy pomocy podprowadzonych mi materiałów budowlanych, w postaci wełny mineralnej, wkrótce zaczęło wypełniać się jajkami. Docelowo samiczka złożyła ich pięć, ale akurat tego nie mam na zdjęciu.
Tym którzy maja mi za złe że ruszałem to gniazdo - bo ruszałem - muszę wyjaśnić iż cały czas trwają tam roboty budowlane, poprawia się konstrukcję dachu, robi instalacje itp. -przenoszenie (czasowe - kilka / kilkanaście minut) gniazda było wymuszone troską o jego bezpieczeństwo i stosowane jedynie wtedy gdy prace wykonywane były w bezpośredniej jego bliskości.

Po pewnym czasie w gnieździe pojawiły się czarne kulki z pomarańczowymi dziobkami. Kopciuszki są bardzo ciche, nie nawołują o jedzenie tak głośno jak mp mazurki, które słychać w całym domu. Siedzą ciche skulone na dnie gniazda i czekają na matkę. Ale gdy gniazdo podniosłem, natychmiast wyciągnęła się ku mnie gromada rozwartych paszcz z niemym krzykiem o jedzenie - zupełnie jak mój Miłosz ...tylko że on nie wydaje niemych krzyków, ale bardzo głośne krzyki...

Miałem nielichy kłopot w momencie montażu okien, samiczka nie mogła sobie poradzić ze znalezieniem innego wejścia do swojego gniazda, koniec końców, obserwując jej wściekłą irytacje i zdając sobie sprawę że pisklęta zbyt długo nie wytrzymają wybrałem rozwiązanie Salomonowe...wyjąłem kwaterę okna i już teraz komunikacji aż do końca lęgu nic nie utrudniało.


Samiczka mogła już teraz bez przeszkód wracać z "zakupów"
Posted by Picasa

sobota, 5 lipca 2008

ślimak i nocna pogoń za jerzem

Trafiłem takiego fajnego ślimaka (muszę zadać o niego pytanie na forum ślimaki) , na kawałku porośniętego mchem betonu - żeby je zrobić zastosowałem zewnętrzne doświetlenie diodami LED - jak widać efekt jest zadowalający, nie spłaszczyło obrazu jak przy lampie błyskowej, ani nie rozmyło mi zdjęcia - jak dla mnie OK.





A tutaj mamy pogoń za Jerzem - szurał nocą (kilka minut po 22 przez ruchliwą ulicę Mościckiego w Tarnowie - myślę że moja pogoń i błyski flesza przestraszyły go na tyle by nie próbował wracać, bo mnóstwo jego braci corocznie ginie pod kołami kierowców idiotów.
W końcu znalazł schronienie za bram,ką prywatnej posesji...niech mu sie szczęści.
Posted by Picasa

Coś dla miłośników naszych pierzastych braci

Na temat tego gniazda mam bardzo mieszane uczucia - wyglądają mi na pustułki (mam sporo innych zdjęć jak były jeszcze mniejsze) , ale:
1 - rozpoczęły lęg jakieś dwa tygodnie po innych pustułkach w tym miejscu - a gniazduje ich tu/tam (jak dla kogo) przynajmniej 3 pary.
2 - nadal tego lęgu nie wyprowadziły choć inne młode pustułki już fruwają swobodnie poza gniazdem.
3 - obserwowałem atak dorosłych na gniazdo gołębi grzywaczy - to chyba nie w stylu pustułek, ale sam nie wiem.


A to już kulczyk, taki eurokanarek ;-) Ładny ptaszek, ładnie śpiewa (słowik to on nie jest, ale ładnie...) Mam kilka innych zdjęć - znacznie gorszych, to by było udane, ale odwrócił się - nic to gniazduje ich w okolicy w której buduje swój dom, kilka par - któregoś w końcu "ustrzelę" skutecznie.
Posted by Picasa

mały zielony pajączek

To jest "Jakiś gatunek z rodziny Theridiidae, raczej z rodzaju Enoplognatha." - tak mi odpowiedział Argiope na wątku z forum Arachnea
I nie mam żadnego powodu by mu nie wierzyć.






W każdym razie jestem z tych zdjęć zadowolony - może nie grzeszą głębia ostrości, ale to naprawdę udane polowanie było, biorąc pod uwagę, dużej mocy nasadkę makro którą zastosowałem by uzyskać powiększenie pająka który miał jakieś 4 milimetry...oraz wiejący wiaterek, który jednak chwiał żdżbłem na wszystkie strony utrudniając wyostrzenie.

biedronka napastowana - czyli dlaczego mrówki nie lubia biedronek


Mrówki biedronek nie lubią!
To zrozumiałe, gdy ż mrówki lubią...spadź, a spadź dają im mszyce. Biedronki także lubią mszyce...jeść. nattomiast mrówki nie l;ubię kiedy "pogłowie" mszyc zostaje im uszczuplone przez apetyt biedronek, zatem atakują biedronki - poniżej w formie komiksu.








Ciąg dalszy był taki że biedronka wzięła nogi za pas - czyli rozłożyła skrzydła i odleciała - co dziwniejsze na tym źdźble nie było mszyc - co może oznaczać nic innego jak opisywane przez zoologów "szczucie" czyli reakcje obronne bez widocznego powodu do obrony - na sam widok potencjalnego nieprzyjaciela.
Posted by Picasa

piątek, 27 czerwca 2008

patrol 27-06-08

Zmuszony jestem do stosowania takich sztuczek gdyż Blogger chce mi przyjmować jednorazowo tylko 4 zdjęcia...dziwactwo

Jak by nie patrzeć wciąż jesteśmy w mieście o czym bezbłędnie mówią nam napotkane artefakty bez wątpienia mające coś wspólnego z zamieszkującymi tu tubylcami (a niby gdzie jak nie "tu" mają mieszkać tubylcy? gdyby mieszkali "tam" to by byli "tambylcy" - a skoro są "tubylcy" to znaczy że mieszkają "tu" - to chyba logiczne?)


Kapliczka za ogródkami działkowymi- idealne miejsce jak się chce prócz nabożeństwa odprawić także pokutę - komary sa tu bardziej bezwzględne niż poborcy podatkowi

Miłosz i krowa...no co się dziwicie? Przecież to ...miasto - no może nie samo centrum ale pamiętajcie że w Rzymie na terenach starożytnych ruin pasły się...kozy - to był chyba większy obciach ;-)


Komin tartaku - fajna bryła, może nie jakieś wielkiej klasy zabytek, ale oby nie postąpiono z nim tak jak z całym browarem Sanguszków - co gorsza nikt nie poszedł siedzieć za zniszczenie tamtego zabytku.

Na pożegnanie jeszcze łączka (urokliwa) a potem już zjazd Gliniańską do Karkowskiej i wio do domu.

Posted by Picasa

patrol 27-06-08

A ten przystojniak wykasował mi sie w poprzednim poscie, trudno poszedł teraz - nie znam jego nazwy, najprawdopodobniej to zbieg z czyjegoś ogrodu.

Maki nad Wątokiem są równie urokliwe jak gdzie indziej
Kaskady Wątoku...czyż to nie nomen omen "szumna" nazwa ? ;-)



Zarośnięte brzegi Wątoku - w tym miejscu rzeczka płynie już bardzo wolno - niedługo wpadnie do Białej. A my przejeżdżamy kolejny mostek - tym razem są to dość marnie wyglądające deseczki na konstrukcji ze stalowych kształtowników - Miłosz wędruje pieszo - nie będę ryzykował z dzieckiem przypiętym do siodełka.


Posted by Picasa

Patrol 27-06-08

Znów patrolujemy z młodszym synkiem okolice Starego Wątoku (ciekawe ilu ludzi jeszcze wie o jego istnieniu), Wątoku oraz górki rozrządowej.
Okolica silnie ruderalna, ale w wielu miejscach na tyle zdziczała by wyglądały naturalnie. Życia sporo, różnorodności mniej, z ptaków zobaczyć można sporo zięb, drozdów kwiczołów i szpaki, słyszałem też bażanta i słowika.
Zaśmiecenie okolicy wyraźnie się zmniejszyło od ostatnich lat kiedy tam bywałem (dawno temu).


Między innymi napotkaliśmy klika bursztynek - ładne to ślimaczki ale trudno im dobre makra zrobić, zwłaszcza od przodu, na końcówce nie udaje się wtedy uzyskać odpowiedniej ostrości.




Z kwiatów to mamy znów malvę - tym razem to Malva moschata l - czyli ślaz piżmowy. Rośnie sobie na stercie kompostu.

Mamy też pająka w swym leju - zadam zapytanie na forum www.arachnea.org/, to pewnie poznam gatunek, wtedy podzielę sie tą wiedzą.
O i już wiem to
lejkowiec labiryntowy - Agelena labirynthica



Posted by Picasa

czwartek, 26 czerwca 2008

patrol 260608

No to te kwiaty o których pisałem wcześniej

tu mamy Kozibroda łąkowego (Tragopogon pratensis)


ten jest bardzo popularnym bodziszkiem czerwonym
Geranium sanguineum L
problem w tym że te kwiaty mi nijak na czerwone nie wyglądają...
ale niby jakim prawem mogę się spierać z kim takim jak Karol Linneusz?


Ten to ogórecznik lekarski Borago oficinalis

piszę to z nadzieją
że podpisuje dobrze, bo zamiast zdjęć pokazują mi sie jedynie czerwone krzyżyki,
a co gorsza co i rusz znika mi kawałek tekstu.
Będę musiał nad tym blogiem sporo popracować, nim zrozumiem
logikę (logikę????) którą się rządzi.

Posted by Picasa

patrol 26 - 06 - 08

O mały włos a zapomniał bym napisac o tym uroczym żuczku
(adalia bipunctata) czyli biedronce dwukropce tyle że w odmianie czarnej
który usiadł mi na kamizelce mniej więcej na wysokości żeber - spróbujcie sami zrobic makro w takiej pozycji

Poza tym jeszcze dwa ślimaki trochę roślin i grzybów - ale te czekają na oznaczenie.
Posted by Picasa

Patrol 26 - 06 08

Tym razem był to patrol pieszy. Pogoda coś się popsuła i nie zaryzykowałem rowera. Miłosz spędził drogę w wózku (lub na nogach).
Początkowo zanosiło się na zwykły spacer, ale wkrótce odkryliśmy wcześniej nieznaną nam dróżkę a na nie sporo ciekawostek przyrodniczych, tu tylko garstka zdjęć, resztę zamieszczę jak ustalę co znaleźliśmy.

Ten grzyb to jakaś Ganodema czyli po Polsku Lakownica, ale tego jest kilka rodzajów, może to być :
Applantum czyli spłaszczona
Adspersum czyli europejska (mam nadzieję że nie unijna) ;-)
Rescinaceum czyli jasnomiąższowa lub żywicowata, zadałem pytanie najlepszym grzybiarzom (mykologom) kraju - ale tak ze zdjęc to trudno się rozeznać.

Na przykład to co widzicie powyżej to larwy uroczej biedronki dwukropki - której postać dorosłą w odmianie czarnej widać jeden post wyżej.

Posted by Picasa

środa, 25 czerwca 2008




Wynik wczorajszego patrolu, pojechałem na Górę św Marcina by udokumentować kolejne fazy rozwoju śluzowca Fuligo septica ale o tym poczytacie klikając w poniższy link
http://www.bio-forum.pl/messages/11142/177044.html

Przed wami samczyk jaszczurki zwinki ( Lacerta Agilis L ) oraz
tojeść rozesłana (Lysimachia nummularia L)
że gatunek ten opisał i sklasyfikował karol Linneusz.
Posted by Picasa

patrol

podglądanie młodej pustułki
Posted by Picasa