Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

wtorek, 13 października 2015

Strach mu podporą

Nie, nie będzie dziś rozważań na temat bohaterstwa wynikłego z desperacji, ani żadnego podobnego psychologizowania. Owszem to ciekawe watki i można je nawijać bez końca, bo praktycznie wszystko co by się nie powiedziało, można w jakiś tam sposób wykazać.

Tym razem jak najbardziej dosłownie.

 Wiosna tego roku - Góra św. Marcina południowo wschodnie tereny, okolice Łękawicy. Przed nami
Gąsiorek, dzierzba gąsiorek (Lanius collurio)
Siedzi na ... strachu na wóble.
Płachta worka po nawozie sztucznym, łopocze na wietrze "odstraszając" ptaki
 
 Nie wszystkie, ale zawsze, zresztą tak naprawdę to płachta ma nie tyle odstraszać ptaki, co zwierzęta kopytne, dziki i sarny, których tu sporo. Za dnia efekt jest mizerny, ale po zmierzchu wydaje odgłos całkowicie różny od naturalnego, myślę że zwierzęta nawet jeśli nie boją się bezpośrednio, to odgłos ów psuje im komfort w wystarczającym stopniu by szły sobie gdzie indziej.

Sam, gąsiorek jak widać nie boi się nic a nic, w końcu to on jest łowcą i znanym z okrucieństwa rzeźnikiem (lanius to po łacinie rzeźnik).  Odsłonięty na wiele dziesiątków metrów od najbliższych zarośli, czuje się całkowicie bezpieczny - osobiście nigdy nie widziałem ataku ptaka drapieżnego na gąsiorka, nie mówię że nic takiego się nie zdarza, ale ja nie widziałem. W okolicy zamieszkują myszołowy i błotniaki oraz pustułki i krogulce, kto jak kto ale ci ostatni spokojnie mogli by na dzierzbę zapolować, ale jak pisałem wyżej, ja niczego takiego jeszcze nie widziałem. Przyjmijmy zatem że tu i teraz ptak czuje się bezpieczny i niczym nie zagrożony. Za to zagrożone są jego ofiary. I rzeczywiście za kilka sekund, "odpali" w moją stronę i podniesie z ziemi zdobycz, nie mam tego momentu na zdjęciach (szkoda) nie umiem powiedzieć jakiego owada zdobył, ale był to spory okaz raczej na pewno większy od osy. W dwie chwile potem zniknie w zaroślach tarniny (nie wiem czy ofiarę będzie nawlekał, czy skonsumuje od razu, czy może zdobycz trafiła do gniazda).

Ps. zdjęcia dość mocno poprawiane w komputerze, niestety "przejrzystość była mglista" a odległość znaczna. 

5 komentarzy:

deu pisze...

Gęsiorka mam na działce pod domem. Jedyne zdjęcia, to kiedy stoi na ogrodzeniu. To Wróblo-wielkości jest ciężkie do fotografowania. Także całkiem nieźle Ci wyszło. Częściej efekty ptaszka widzę na dużym pastwisku ruderalnym - na śliwkach i ostach.

Wojciech Gotkiewicz pisze...

Nie wiem, jakie jest zadanie tych strachów, gdyż nie robią większego wrażenia na ptakach. Co roku, w Dolinie Biebrzy, obserwuję gęsi, które uwielbiają odpoczywać w cieniu strachów na ... gęsi. Dobrze jednak, że są gdyż część z nich jest dosyć fotogeniczna i mam nadzieje, że w przyszłym roku poświęcę im oddzielny post.

makroman pisze...

Deu - ja muszę dreptać kilka kilometrów, pod dachem to mam kopciuszka - też "drapieżnik" ale zjada od razu ;-)
mam nadzieję że osiedlą się bliżej - sporo ich widywałem w pracy, ale zmieniłem stanowisko i... im wyżej zajdziesz tym dłużej siedzisz za biurkiem.

Wojtku - witaj!
Tak jak pisałem, "tubylcy" twierdzą że to odstrasza kopytne i nie mam powodu im nie wierzyć.

o fotogenicznych strachach pisałem tu
http://makrodrogi.blogspot.com/2015/05/strachy-problem-nie-taki-bachy.html

pozdrawiam.

deu pisze...

Gratulacje. Nie ma to jak solidny etat - tak działa państwo. Niestety nie każde - lub inne względy - polityka i wrogie plemiona: )

makroman pisze...

Deu - energetyka w końcu sektor strategiczny ;-)