Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

wtorek, 7 marca 2017

Słowo prawdy o kobietach - post 8marcowy...

Tak wiem, napytam sobie biedy...
Jakie jest jedno słowo opisujące kobiety? Najtężsi duchem (bo nie ciałem) wieszcze łamali sobie mózgi nad tym zagadnieniem, chcąc jak najkrócej ując istotę kobiecości i zawsze spektakularne klęski ponosili.
Czemu?
 A to akurat proste, bo byli... poetami, a przez to widzieli w kobietach puch, chuch i słabe istoty... Tymczasem prawda o kobietach jest całkiem inna - to materialistki, twardo stąpające po ziemi, gotowe markować puch i chuch aby wymusić korzystne dla siebie działania ze strony mężczyzn. Poeta tego nie ogarnie - trzeba być przyrodnikiem...

Ale i sam materializm to nie jest to słowo które opisuje kobiety najlepiej!
Tym słowem jest...

OCZEKIWANIE.

Tak synonim kobiecości to oczekiwanie!

Jakiejkolwiek bym nie spytał kobiety to żadna z nich nie obchodzi walentynek, ani dnia kobiet (no chyba że sobie dziewuchy sabat, pod nazwą "międzynarodowy strajk kobiet" urządzą - ale to specyficzny przypadek a tu zajmuję się kobietami a nie feministkami i innymi ciężko poturbowanymi mentalnie).

Zatem wróćmy - kobiety nie obchodzą tego i owego ale... OCZEKUJĄ że mężczyźni będą o tych dniach pamiętać!!!

Kobiety nie  chcą by obdarzać je kwiatami ale - OCZEKUJĄ że mężczyźni będą to robili i tak!!!

Kobiety nie chcą by je adorować, podrywać, prawić im komplementy, uwodzić je itp. - ale OCZEKUJĄ że mężczyźni zrobią to nawet wbrew ich woli!!!

tak wiem napytałem sobie biedy...


8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

HA! Zawrzało ;) Myślę Makro, że to jest tak. Jesteśmy już w tym wieku, w którym można sobie uczciwie powiedzieć, które święta nas kręcą, a które nie. Mnie ani Halloween ani Walentynki specjalnie nie biorą, natomiast lubię Dzień Kobiet. Ale fakt, drzewiej OCZEKIWAŁAM. Tyle, że jakoś nikt nie leciał z kwiatami, ani z dobrym gestem nawet. Zatem zaczęłam mieć w d***e i nagle! O cudzie, kwiaty dostaję, że ho ho! Wnioskuję zatem, że na facetów bardziej działa olewanie niż oczekiwanie. Marzenko, może więc tą drogą ;)
Makro, a może skoro znasz mechanizm to nie wyważaj otwartych drzwi ;)
Kwiatki w ząbki i korzystaj ;)

Pozdroofka!
Susan

Wojciech Gotkiewicz pisze...

Dziwne. Spodziewałem się zmasowanego ataku, a tu jakoś cicho :))) No i cóż ja mogę dodać do tej, jakże trafnej, analizy? Nic! Wszystko się zgadza! W terenie jest podobnie. Nawet twarda gŁoś sama targa swój ciężki sprzęt, ale coś mi podpowiada, że często oczekuje, że potargam go za nią :))) PS. Na szczęście tyra teraz we Włoszech, więc oberwie i się dopiero w piątek :))))

makroman pisze...

Suzan - jak zawsze tekst jest wynikiem moich obserwacji a nie doświadczeń osobistych.

Wojtku - jasne, feministki oczekują np. cmokania w rękę na powitanie, aby móc się na ten przejaw seksizmu oburzać. ;)
W temacie linczu na mojej osobie... może dopiero szykują gary z wrzątkiem?;)

Wojciech Gotkiewicz pisze...

W razie czego - alarmuj!

Andrzej Rawicz (Anzai) pisze...

No cóż, chcę mieć spokój w domu więc ... nic nie napiszę. ;)

przemijanie pisze...

:-)

frytka pisze...

a ja wbrew panującej ostatnio modzie i opinii obchodzę i chcę dostawać kwiaty, być adorowana, chcę aby otwierać mi drzwi i odsuwać krzesło przy stole, jestem kobietą :)

makroman pisze...

Wojtku - jak na razie żyję i nawet ze mnie skóra nie zeszła ;)

Andrzeju - ale zawsze możesz krzyknąć sobie za Scheuring Wielgus "Dość dyktatury kobiet" ;)

Przemijanie - ;)

Frytko - witaj, dzięki za odwiedziny. Na tym właśnie polega kobiecość, szacunek i adoracja się Wam należą i żadna feministka nie powinna Wam tego zabierać.