Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie
pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot
żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro

papież Benedykt XVI

wtorek, 26 maja 2009

obyczajny motyl

Jak wiadomo są motyle obyczajne i ... no właśnie chyba nieobyczajne, tyle że nie wiem co musi przeskrobać motyl aby nazywać go nieobyczajnym?

Są na naszych łąkach prawdziwe klejnoty, jestem pewien że zdecydowana większość kobiet stała by się uległa i powolna zamysłom mężczyzny który potrafił by przemienić ten klejnot natury w klejnot ze szlachetnych kamieni i złota a następnie tężę kobietę nim obdarował.
Tak Bogiem a prawdą, to osobną kwestią pozostaje pytanie czy kobiety reagują na piękno czy też na wartości materialne biżuterii...
rzecz jasna żadna się do tej drugiej opcji za nic nie przyzna...no chyba że to "nic" ma naprawdę spora wartość ;-)

Ale dość już roztrząsania kobiecej natury.
Zajmijmy się obyczajnym motylem.

Przed nami, jeden z piękniejszych motyli - Modraszek Ikar
wszystkie modraszki są piękne, ale np taki modraszek kupido jest wybitnie małą jednostką i jego uroda częstokroć pozostaje niezauważona. Co innego rusałki - te są stosunkowo duże (jak na europejskie warunki) i chętnie pozują do fotografii.
Modraszkom niestety matka ewolucja poskąpił rozmiarów, do tego obdarzyła ich zdecydowanie zbyt dobrymi zmysłami, by łatwo je było podejść.
Ale się udało!
Podchody trwały kilkadziesiąt minut, ale w końcu solidnie poparzony pokrzywami, pokłóty przez astrowate, wy przytulany przez przytulie - dopadłem go w odpowiednim miejscu.
Najpiękniejsze zdjęcie przeznaczyłem dla żony...
Efekt ...patrz wyżej - motyl na zdjęciu nie przedstawia stosownie dużej wartości materialnej...łatwo domyślic się reszty ;-(






A własnie miało byc o obyczajowości motyli...no cóz - nie wiem!
Wiem tylko że słowacy wołają nań
Modráčik obyčajný


po łacinie zaś to
Polyommatus icarus

Posted by Picasa

4 komentarze:

przemijanie pisze...

Makroman
ten śliczny motyl wart był tego, co przeszedłeś, a Żonę na pewno ucieszyły piękne fotki obyczajnego, tylko musiała się z lekka przerazić jak tak straszliwie sponiewierany do domu wróciłeś.

ps. czy to wina kobiet, że piękne rzeczy są kosztowne?

& pisze...

Oj, ładnie Ci się udało go złapać. Na ostatnim zdjęciu, widać całą jego krasę a raczej modrość i wcale nie ruszony!
Myślę, że łapanie motyli w siatki było dużo łatwiejsze, od robienia im zdjęć makro.

To jest taki mit, stereotyp, zabobon - nie wiem które słowo byłoby odpowiednie- to mężczyźni lubią obdarowywać kobiety biżuterią, szczególnie tą drogą, kobiety ją potem wdzięcznie noszą- czego to my nie robimy dla uciechy i zadowolenia mężczyzn.

makroman pisze...

siatka na motyle ma pół metra średnicy, można nią machać w promieniu trzech metrów plus długość ramienia własnego.

Obiektyw do makr, ma 5 cm średnicy a ostrość łapie się praktycznie punktowo, czyli kilka milimetrów w tę lub wewte i ...zdjęcie już nie ma ostrości.

Anico - przecież od razu napisałem że żadna się do tego nie przyzna ;-)

Przemijanie - robiłem w czasie przerwy w pracy (przerwę też sam sobie zrobiłem...a co?), potem kąpiel i znów wyglądam mniej więcej...obyczajnie ;-)

Rado pisze...

Za ostatnie zdjęcie należą Ci się gratulacje!